"Koniec ze średniowieczem! Rozbieramy Panią Śmierć! Zdejmujemy z niej płaszcz, zabieramy kosę… Koniec z jej wizerunkiem, który pokutuje w naszych wyobrażeniach od tysiąca lat. Pani Śmierć to już nie kostucha - to część życia, naturalna kolej rzeczy..." - czytamy w tekście reklamującym ubiegłoroczną edycję kalendarza Zakładu Przemysłu Drzewnego Lindner z Wągrowca.
Pisząc tekst o polskich wydawnictwach tego typu nie mogłam nie poświęcić oddzielnego artykułu kalendarzowi wielkopolskiego producenta... trumien.
Zdjęcia do tegorocznej edycji wykonała krakowska fotografka Joanna Czaczkowska.
Pomysłodawcą kalendarza jest Bartłomiej Lindner.
Pierwszy kalendarz powstał w roku 2010. Od tej pory kolejne edycje to coraz bardziej wysmakowane zdjęcia pięknych kobiet z trumnami w tle.
I tak przed obiektywem fotografów przewijają się damy, wojowniczki, panny młode, kowbojki, nimfy, kobiety mafii...
W kalendarzu z roku 2011 dopatruję się klimatu zdjęć Helmuta Newtona; rok 2012 to pokaz mistrzowskiego bodypaintingu. Z kolei 2014 to zachwyt naturą, a kalendarz z roku 2016 uwodzi nutką dekadencji.
Obejrzyjcie kolejne edycje kalendarza na stronie producenta.
Kontrowersyjne...? Według mnie wcale. Piękne zdjęcia są zawsze kluczem do sukcesu :)
Kalendarz do nabycia na stronie ZPD Lindner.