Felietony
Drogie Czytelniczki i drodzy Czytelnicy - specjalnie dla Was uruchomiliśmy nowy dział - jeśli chcecie opisać dziwne, bulwersujące lub zabawne sytuacje, związane z fotografowaniem i fotografami - piszcie i przysyłajcie swoje felietony na adres Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript..
Czekamy :)
Onegdaj Internet zelektryzowała wiadomość o sporze dwóch pań: fotografki i klientki.
Oto Katie Lieopold, obywatelka USA, zamówiła u fotografki Lindy Silvestri, swojej rodaczki, sesję "narzeczeńską".
Narzeczeni, jak to większość Amerykanów, hmmm... nie byli wagi piórkowej. Koguciej zresztą też nie...
Czytaj więcej
Myśleliście kiedyś o tym, ile czasu na zrobienie zdjęcia miał laureat World Press Photo?
Albo kuzynka Zuza - kiedy fotografowała lecące kieliszki na ślubie Piotrka i Marty?
Spróbujmy policzyć...
1. Zauważyłeś sytuację - 1 sekunda (baaardzo dużo czasu!)
Czytaj więcej
Podejrzewam, że oprócz Młodej Pary na weselu – każdy inny też chce być gwiazdą tego wieczoru.
Szczególnie ludzie z tzw. ekipy: fotograf, zespół muzyczny, DJ, kelnerzy, kelnerki, a nawet widoczny pod postacią dań kucharz/ kucharka. Nie będziemy wspominać o wujkach i zawodach w kręceniu piruetów niczym podczas zimowej olimpiady albo ciociach idących w zawody ze srokami.
Wykluczmy więc pozostałych: szefa kuchni/ szafową kuchni, którzy obronią się tylko wtedy, kiedy będą mieli smak, kelnerów i kelnerki niechaj rozbłyskają na kilka sekund podczas fikuśnego podawania dań.
Natomiast dłużej przyjrzyjmy się fotografowi i ekipie grającej.
Czytaj więcej
Kto fotografował, albo próbuje sfotografować kota - swojego czy obcego, wie, że to cholernie trudne.
Najczęściej najzwyczajniej uciekają.
Często tuż-tuż przed trzaskiem migawki - omijają z gracją obiektyw, żeby się połasić albo obwąchać albo naglącym miauknięciem upomnieć o jedzenie - jakby to był haracz za pozowanie albo zadośćuczynienie za straty moralne. Te mniej obeznane ze sprzętem walą głową w szkło obiektywu, żeby potem ze zdumieniem odnotować, że to twarde jakieś. Te najzłośliwsze i wyrachowane w ostatniej chwili wychodzą szybko i godnie z kadru.
Czasem, wyjątkowo, dają się sfotografować, ale towarzyszy temu wściekłe machanie ogonem i przymrużone oczy o spojrzeniu "zaraz-zrobię-ci-coś-bardzo-złego-jeśli-podejdziesz-bliżej" - takie nastawienie ma nas zniechęcić ostatecznie.
Czytaj więcej
Mówi się, że nie pożycza się żony (męża) i samochodu. Dodałabym do tego mój sprzęt foto.
A właściwie prędzej pożyczyłabym te dwie pierwsze rzeczy niż aparat lub coś ze szklarni.
Dlaczego...?
Po pierwsze dlatego, że nie szanuję pożyczających - coś pośredniego między żebrakiem i cwaniakiem - nie kupię swojego, bo na to nie mam "nie stać mnie" (jakby nie można było oszczędzić albo pomysłowo zarobić) albo "przetestuję sobie za darmo", bo mam taką możliwość (lub mogę ją mieć, bo znalazłem potencjalnego naiwniaka). Spróbuję wysępić od frajera, co go stać i ma.
Zdarzyło mi się pożyczyć dwa razy lampę błyskową - raz okazało się, że człowiek poszedł z nią na płatne zlecenie... z moim kolegą po fachu... Dowiedziałam się o tym jakiś po tym "zleceniu".
Czytaj więcej
... czyli rzecz o ujęciach, na których jest Was więcej :)
Ostatnio dość często zdarza mi się fotografować zbiorowiska ludzkie. Jednak nie tak jak lubię (czyli nie reportaż), a tak jak muszę.
Każdy fotografujący śluby, konferencje, festyny, tudzież inne "zgrupowania" ludzkie wie o czym mówię. Zmora nasza powszednia - zdjęcia grupowe...
Najpierw czekasz, aż wszyscy się zlezą - oczywiście nie bez dyskusji - choć Państwo Młodzi proszą; moderator konferencji nawołuje przez mikrofon. Grochem o ścianę.
Tu czas odróżnić kilka kategorii opornych:
Czytaj więcej
KMówi się, że złej baletnicy przeszkadza nawet rąbek u spódnicy i zapewne tak jest. Natomiast jeśli chodzi o złego fotografa lub fotografkę – ale to głównie na paniach robiących zdjęcia zawieszamy dłużej nasze spojrzenie – to rzeczywiście czasem ich ubranie jest niedostosowane do okoliczności.
Oczywiście jak w każdej pracy, a szczególnie tej gdzie mamy do czynienia z ludźmi powinien obowiązywać dress kod albo inaczej strój roboczy, chociaż to zawsze będzie się kojarzyć z gumofilcami i tym podobną odzieżą ochronną.
Czytaj więcej
... nie o fotografii ale o filmowaniu, bo kamera też ma obiektyw, więc do "obiektywne" pasuje. Jakiś czas temu zacząłem moją przygodę z filmowaniem.
Różne tematy, raz wystawa, raz śpiewające dzieci, ogólnie wydarzenia kulturalne. W tym moim debiucie chciałbym w krótkich, żołnierskich słowach opisać to, co widzę i co mnie do szału doprowadza.
Po kolei. Kręcąc jakikolwiek materiał, spotykam prawie zawsze fotografów. Większość to bardzo sympatyczni ludzie i miło ich widzieć co jakiś czas ale o nich tu nie napiszę. Będzie o fotografach- cwaniaczkach, którzy swoją obecnością potrafią ciśnienie podnieść.
Czytaj więcej