Aneta: Ostatnio na portalu obiektywne.pl pojawił się artykuł dotyczący wypalenia zawodowego. Co na ten temat może powiedzieć psychoterapeuta?
Aga: Myśląc o wypaleniu zawodowym nasuwają mi się na myśl dwie rzeczy. Po pierwsze, nasze ambicje, plany, marzenia, cele życiowe, wymagania, potrzeby ekonomiczno – bytowe, itd.
Po drugie, całokształt naszego funkcjonowania, w którym sfera zawodowa stanowi tylko jeden element, obok relacji rodzinnych, towarzyskich oraz intymnych.
Tak jak napisała moja redakcyjna koleżanka, specjalistka od HR-u, każdy z nas jest inny.
Dla jednej osoby wystarczy względna stabilizacja finansowa, dla kogoś innego to za mało. Ktoś dobrze sobie radzi z porażką, dopuszcza perspektywę bycia niedoskonałym, daje sobie prawo do popełniania błędów, uznaje swoje ograniczenia. Dla kogoś innego taka perspektywa jest nie do przyjęcia. Są osoby, które obwiniają siebie za niepowodzenia, ale są też takie, które „szukają winnych”. Złożoność życia ludzkiego oraz przeżywania różnorodnych sytuacji jest ogromna, a wpływ na nią mają zarówno nasz charakter, osobowość, temperament, własne doświadczenia życiowe oraz wczesne relacje rodzinne. To kompilacja wielu czynników, zarówno biologicznych, genetycznych, jak też środowiskowych i rodzinnych.
Aneta: Rozumiem, że trudno znaleźć jakąś uniwersalną radę, co robić, żeby się nie wypalać?
Aga: Niestety trudno. Każdy z nas może doświadczać wypalenia zawodowego z różnych powodów. A te powody mogą być zarówno świadome, łatwe do odkrycia i zrozumienia, jak też nieświadome, głęboko tkwiące w zakamarkach naszego umysłu.
Aneta: Gdybyś jednak musiała dać taką uniwersalną radę, to co byś powiedziała?
Aga: Na pewno powiedziałabym, żeby trzymać dystans do wielu spraw, innych ludzi i siebie samych. Radziłabym też pracować nad elastycznością, wyzbywaniem się schematycznych rozwiązań oraz porzuceniem złudnej iluzji o byciu kimś doskonałym, idealnym. To bardzo niebezpieczne, kiedy stawiamy sobie poprzeczkę tak wysoko, że nigdy nie będziemy w stanie do niej doskoczyć. Zalecałabym też zadbanie o inne sfery życia, będące poza tą zawodową.
Aneta: Wspomniałaś o tym na początku naszej rozmowy.
Aga: Tak. Ważne jest, żeby dbać nie tylko o rozwój i pracę zawodową, ale również o nasze relacje rodzinne, towarzyskie i intymne. Pomimo, że jesteśmy dorosłymi ludźmi, powinniśmy nadal umieć się bawić, odkrywać własne pasje i je rozwijać, mieć bliskie relacje z innymi ludźmi oraz dbać o nasze życie intymne.
Aneta: I to może pomóc w wypaleniu zawodowym?
Aga: Uważam, że to może do niego nie dopuścić. Wyobraź sobie krzesło, które ma cztery nogi. Każdej z nich odpowiadają kolejno: sfera zawodowa, sfera relacji rodzinnych, towarzyskich i intymnych. Kiedy można stabilnie i bezpiecznie na tym krześle siedzieć? Wtedy, kiedy wszystkie cztery nogi działają bez zarzutu. Wyobraź sobie, że ktoś popadł w wir pracy, a zaniedbał pozostałe trzy ważne sfery życia. To tak, jakby siedział na krześle, które opiera się na jednej nodze. Musiałby włożyć sporo wysiłku, żeby utrzymywać równowagę. Pewnie przez jakiś czas szło by mu to całkiem nieźle, jednak stawałoby się coraz trudniejsze.
Aneta: A co z ludźmi, którzy pasji nie mają?
Aga: Cóż, pewnie byłoby warto jej poszukać. Chociaż i tutaj mogą pojawić się przysłowiowe „schody”. Rozmawiamy na portalu poświęconym fotografii, więc posłużę się przykładem z tej dziedziny. Może być tak, że ktoś chciałby robić zdjęcia, ale nie bardzo ma odwagę. Boi się porównania, krytyki, braku umiejętności, talentu itp. I co zrobi? Zrezygnuje. A przecież wcale nie musi chodzić o to, żeby te zdjęcia były super profesjonalne. One mogą być „takie sobie”, „wystarczająco dobre”. Ważne, żeby sama czynność wykonywania zdjęć sprawiała nam radość. Przecież wielu ludzi jeździ na rowerze, biega, gra w piłkę i wcale nie muszą być Mistrzami Olimpijskimi. Robią to, bo ich to cieszy. I w tym tkwi sedno sprawy, żeby znaleźć taką czynność, która będzie nas cieszyła sama z siebie. Ona wcale nie musi być źródłem naszego dochodu, naszą podstawową formą działalności. Ona może być po prostu zabawą.
Aneta: Rozumiem, że zachęcasz wszystkich, żeby poszukiwali swoich pasji.
Aga: Oczywiście, że tak. Trzeba poszukiwać, próbować, być w tym odważnym i otwartym, mieć do siebie dystans. Już samo poszukiwanie może sprawiać wiele radości. Przy okazji znajdowania pasji możemy poznawać nowych ludzi, zadbać o relacje z nimi. Możemy wciągnąć w to członków naszych rodzin. Przecież w końcu bardzo wiele zależy od nas samych, naszej pomysłowości, kreatywności i chęci działania.
Aneta: Jak myślisz, czego możemy życzyć naszym czytelnikom?
Aga: Przede wszystkim odwagi i wiary w siebie. Odnalezienia w sobie takiego wewnętrznego dziecka, które umie się bawić, cieszyć życiem, być szczęśliwym i odkrywać świat. Wtedy praca, ta pod zbyt dużą presją, czy ta nudna, mało satysfakcjonująca i monotonna stanie się mniej przerażająca, bo na niej nasz świat się nie będzie kończył.
Aneta: Dziękuję, Agnieszko, za praktyczne porady nie tylko dla fotografów.
A Wy, Czytelniczki, miałyście objawy wypalenia? Jak sobie z nimi radzicie...? Napiszcie na forum.