Talent? Technika? Pomysł?
Co sprawia, że ślubny reportaż jest dobry...? Klimatyczny...?
Plener to osobna sprawa, często decyduje tutaj sceneria, którą wybierają Młodzi, ale ceremonia w kościele wymaga refleksu, spostrzegawczości i nieco doświadczenia. To klasyczny reportaż, który wymaga jednak nieco więcej kreatywności i wyczucia.
Zazwyczaj wypytuję o jak najwięcej szczegółów już przy podpisywaniu umowy - piszę ją ZAWSZE - nawet jeśli to ślub znajomych; w umowie dobrze jest także zawrzeć punkt o publikacji kilku/kilkunastu wybranych zdjęć w portfolio.
Co mogę powiedzieć po latach fotografowania ślubów? Na dobre zdjęcia trzeba sobie po prostu zapracować.
Oto 7 moich porad dla początkujących:
1. Ubierz się jak profesjonalistka, nie artystka - lepiej na tle gości wyglądać jak pani z banku niż jak kolorowy błazen; jesteś w pracy - dla mnie ubiór to podstawa, żeby dobrze się czuć i wydajniej pracować, choć może to dziwnie brzmi i pozornie nie ma związku z tematem;
2. Sprawdź zestaw na fotografowanie - kilka dni wcześniej umyj matrycę, jeśli tego wymaga; dzień przed - wyczyść szkła, filtry, styki; wrzuć do torby zapasowy sprzęt, karty, akumulator - wiadomo - sytuacja nie do powtórzenia... i trzymaj wszystko blisko siebie, żeby w razie czegoś nie potykać się o gości i w panice nie lecieć do torby;
3. Zakręć jasny obiektyw - szczególnie te stare kościoły są ciemne, z nowymi różnie bywa - ja nie używam lampy - przyznaję, nie umiem się nią posługiwać, bo... jej nie lubię :) wolę także zooma, żeby nie zakłócać ceremonii kręceniem się zbyt blisko, ale znam takich, co całe śluby robią "stałką";
4. Bądź w wyznaczonym miejscu (domu, kościele) pół godziny wcześniej - na spokojnie zrobisz pomiary światła, kościół "sprawdzisz" bez tłumu - masz czas zobaczyć skąd masz najlepsze "strzały";
5. Przed wejściem do kościoła poproś Państwa Młodych, żeby w czasie przysięgi stali twarzami do siebie - ty nie musisz się wpychać między księdza i kościelnego, a Młodzi będą mieli dobre ujęcia na pamiątkę; poproś także, żeby od czasu do czasu w trakcie mszy wzięli się za ręce, spojrzeli w w obiektyw, przytulili się, uśmiechnęli, pokazali obrączki. Powiedz Młodym, że jeśli ksiądz pozwoli im się pocałować, nie "cmoknijcie się", tylko dajcie mi czas na zrobienie zdjęcia;
6. Naucz się przewidywać - gdzie się ustawić, ile przesunąć do lepszego ujęcia; trzymaj aparat zawsze gotowy; z czasem przyjdzie doświadczenie - po kilku ślubach będziesz doskonale wiedziała, co teraz nastąpi i skąd zrobisz najlepsze zdjęcie; zawsze rób zdjęcia podczas składania życzeń po ceremonii - to bezcenna pamiątka dla Państwa Młodych;
7. I na koniec coś pozornie może bez związku, tak jak punkt 1 - jeśli jeszcze nie masz prawa jazdy, zrób je - własny środek transportu jest bezcenny i daje niezależność. Jeszcze przed błogosławieństwem w domu upewniam się, który samochód należy do rodziców Państwa Młodych. Dlaczego? Jadą witać Młodą Parę chlebem i solą, są w lokalu pierwsi - trzymając się ich jestem na miejscu wcześniej, nie wbiegam tuż przed Młodymi, spokojnie czekam na nich. Odpada stres, że nie zdążę, szukanie lokalu, błądzenie, pośpiech.
I... stajesz przed salą ślubną z rodzicami Państwa Młodych, witających ich chlebem i solą (i wódką albo szampanem, zależy od regionu i fantazji).
Zaczyna się fotografowanie wesela, ale o tym innym razem...
Mam nadzieję, że tych kilka porad sprawi, że robienie zdjęć będzie mniej stresujące, pozwoli skupić się na ważnym momencie, który dokumentujemy i zaowocuje pięknymi i klimatycznymi ujęciami, czego Wam życzę, Drogie Czytelniczki :)
Chcecie coś dodać...? Piszcie na forum! Zapraszam do dyskusji!