"Jeśli chcę się wysikać, sikam na drodze, jeśli mam na kogoś ochotę, wskakuję mu do łóżka.” - taką filozofię wyznawała Lee Miller - modelka, fotograf i muza wielu artystów. Była piękną kobietą - nordycka uroda, zmysłowość - sprawiały, że na zdjęciach wyglądała jak bogini. Była także ekscentryczna i pewna siebie, ale wolała stać po drugiej stronie aparatu.
Lee Miller, a właściwie Elisabeth Miller, Amerykanka, w latach dwudziestych przypadkiem została odkryta dla amerykańskiej branży mody - została cudem uratowana spod kół samochodu przez właściciela amerykańskiego Vogue’a, który zaprosił ją na sesję fotograficzną. Tak młoda dziewczyna została odkryta jako modelka.
Jako pierwsza odważyła się pozować do reklamy... podpasek amerykańskiej firmy Kotex.
Pozowała dla najsłynniejszych fotografów świata, m. in. Edwarda Steichena, ale to nie kariera modelki ją interesowała; chciała fotografować, dlatego wyjechała do Paryża. W 1929 i została asystentką, muzą i... kochanką surrealisty - Man Raya. Wtedy też odkryła, że najbardziej lubi fotografować ludzi i rzeczywistość.
Karierę jako fotograf zacznie od 1930 roku - będzie pracować dla paryskiego "Vogue'a". Gdy skończy 24 lata wróci do Nowego Jorku i otworzy własne studio fotograficzne - będzie portretować nowojorską elitę - artystyczną i finansową.
Pozować jej będą m.in. Pablo Picasso, Charlie Chaplin, Jean Cocteau, Paul Éluard, Georges Braque.
1 września 1939 roku przedstanie się do Anglii, gdzie znów zacznie pracę dla czasopism kobiecych. Pod koniec 1942 roku Lee zostaje akredytowanym korespondentem wojennym „Vogue’a”, który 15 września 1944 opublikował jej pierwszy reportaż z Francji o lądowaniu w Normandii.
Jakiś czas godzi pracę korespondenta wojennego i renomowanego fotografa mody. Szybko zdecyduje, że jednak będzie towarzyszyć oddziałom alianckim. Lee Miller udokumentowała wyzwalanie obozów koncentracyjnych - Buchenwaldu i Dachau. Fotografowała wyzwalanie Paryża i zrujnowane po wojnie niemieckie miasta. Jest autorką serii zdjęć o nazistowskich samobójcach. Przebywała w areszcie czerwonoarmistów, w Budapeszcie była świadkiem okropnej egzekucji faszystowskiego premiera Węgier, Laszla Bardossy'ego.
Jej najsłynniejsze zdjęcie powstanie w prywatnym apartamencie Hitlera, po zdobyciu Monachium - "Lee Miller w wannie Hitlera" - w łazience wodza nazistów sfotografował ją David Scherman.
Była dwukrotnie zamężna, po raz pierwszy z egipskim biznesmenem - małżeństwo to zakończyło się rozwodem po 5 latach. Jej drugim mężem został Roland Penrose, malarz i krytyk sztuki.
W wieku 40 lat urodziła syna. Jej pasją stało się gotowanie i słynne przyjęcia. Ostatni cykl zdjęć, które wykonała dla „Vogue’a”, był kpiną z sowieckiej propagandy.
Na skutek przeżyć wojennych uzależniła się od alkoholu, narkotyków i leków - pod koniec życia zmagała się z bezsennością, depresją i alkoholizmem.
Zmarła w wieku 70 lat w swoim domu na wsi.
Po jej śmierci na strychu wiejskiej posiadłości odnaleziono ok. 60 tys. negatywów oraz 20 tys. odbitek i stykówek.
Do lat 70-tych świat zapomniał o Lee Miller, a jej syn za życia matki nie miał pojęcia o tym, że była wybitnym fotografem... Znalezione zdjęcia posłużyły do zilustrowania jej biografii, w tym jednej pióra jej syna, Anthony'ego Penrose'a oraz stworzenia strony internetowej poświęconej jej twórczości. W 2006 roku wyszła jej biografia pióra Carolyn Burke "On both sides of the camera".
Najważniejsze było dla niej fotografowanie rzeczywistości, dbała o świadomość ludzi, pielęgnowała prawdę. Swoje życie opisała krótko: "(…) zbieranina namoczonych w wodzie puzzli, pijane kawałki, które nie pasują do siebie kształtem ani deseniem."